piątek, 27 kwietnia 2012

O łowieniu części

Kiedy już mamy w głowie spójny obraz gitary, którą chcemy złożyć, warto jest rozpisać na kartce listę potrzebnych części. Mając cały czas na uwadze przewidziany na projekt budżet kompletujemy zestawienie części w oparciu o naszą wiedzę, którą w razie braków uzupełniamy na bieżąco pisząc do producentów, czytając fora i dopytując gdzie się tylko da. Pamiętajcie, że pośpiech na tym etapie jest wyjątkowo niewskazany. Lista dla nienazwanego jeszcze Partocastera wyglądała następująco:

1. Korpus strat/heavy strat,
2. Gryf squier/japończyk - wygodny i z progami w rozsądnym stanie,
3. Klucze najchętniej Schaller, ew. porównywalne jakościowo olejowe, nie blokowane,
4. Most hardtail najlepiej mosiężny,
5. Humbucker "gorący", potencjometr volume,
6. Podzespoły drobne - nowe.

Oczywiście, w przypadku punktu 6 nie ma co liczyć na rozsądne używki... więc przy poszukiwaniach ten punkt w zasadzie opuszczamy. Całość listy była jeszcze opatrzona zapisem - okazyjnie. Założenie było takie, by nie spieszyć się i spokojnie krok po kroku łowić okazję. Ja korzystam głównie z serwisów aukcyjnych, ale prawdziwe perełki można często złapać na wszelkich internetowych tablicach ogłoszeń. Kluczem do sukcesu jest rozpoznanie - bardzo często można złowić atrakcyjne podzespoły za ułamek ich realnej wartości dzięki poświęceniu kilku minut na zbadanie dołączonych zdjęć i poszperanie w google.

wtorek, 30 listopada 2010

Sama się prosi

Przy budowie Pegazelli wykorzystałem części z chińskiego telecastera, pickupy wilkinsona i porządne ekranowane kable fendera. Kilka wieczorów zajęło wyrównywanie i "recrowning" progów. Dałem du*y i za słabo zabezpieczyłem podstrunnice w trakcie tych zabiegów, przez co wygląda jakby wiosło miało 20 lat.. Nie liczyłem na bieżąco wydatków, ale szacuję, że zmieściłem się w 500zł.

Z całą pewnością było warto. Gitarę cechuje bardzo wysoki "playability" - chętnie się po nią sięga, nawet jeżeli ma się do wyboru instrumenty dużo wyższej klasy.

środa, 28 kwietnia 2010

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Głowa - uzbrojona.



Istotny drobiazg na temat kupowania kluczy - większość producentów udostępnia na swoich stronach (lub na mailową prośbę) rysunki techniczne. Warto zaopatrzyć się w nie przed zakupem i dokładnie sprawdzić czy będą pasowały. Ta prawidłowość oczywiście odnosi się do większości drobnych elementów gitary, więc zachęcam do czytania dokumentacji i zaopatrzenia się w suwmiarkę.

niedziela, 25 kwietnia 2010

piątek, 23 kwietnia 2010

środa, 21 kwietnia 2010

piątek, 16 kwietnia 2010

środa, 14 kwietnia 2010

Usuwanie lakieru papierem ściernym




Na tym etapie potrzebujesz dwóch rzeczy - tony cierpliwości i trochę papieru ściernego. W sklepie z materiałami budowlanymi wybierz sobie kilkanaście arkuszy o różnych gradacjach, pamiętaj, że ten najbardziej "gruboziarnisty" nie powinien zostawiać głębokich rys w drewnie - ja zacząłem od 100-tki. Tego papieru potrzebujesz najwięcej, kolejne (bardziej drobnoziarniste) arkusze będą zużywały się wolniej. Warto pamiętać też, żeby lakier usuwać cały czas w jednym kierunku - w pasach pionowych - pozwoli to uniknąć rys. Jeżeli chodzi o miejsce szlifowania - odradzam pokój - pył unosi się w powietrzu i osiada przez następne kilka dni. Sprzątanie tego syfu nie należy do przyjemności. Korzystaj z klocka lub "kupnego" uchwytu do papieru i stopniowo przechodź do łagodniejszych papierów wraz z postępem prac. Przed rozpoczęciem prac zobacz też następny post :)

wtorek, 13 kwietnia 2010

Skośny korpus z litego drewna





Na etapie wyboru elementów dobrze jest zastanowić się dlaczego składamy tą konkretną gitarę i jaką rolę będzie pełnił dla nas gotowy instrument.  Warto zacząć od określenia celu i budżetu - szkoda, że te parametry tak często się rozmijają. W tym wypadku poszło łatwo: gitara była składana czysto szkoleniowo - robiłem na niej pierwszy szlif progów w elektryku (choć początkowo planowałem wymianę) i refinish lakieru. Budżet miał być minimalny, ale pozwalający na uzyskanie funkcjonalnego instrumentu w razie sukcesu. Zyskałem w ten sposób gitarę, którą mogę wszędzie ze sobą zabrać, ba - nawet pożyczyć bratu! Mając na uwadze budżet i cel wymagania od korpusu było takie - "z drewna".